Pytania i Odpowiedzi

Ilu fotografów tworzy Cudawianka? 

Jeden, dokładniej jedna fotografka. Jestem sobie masztem, sterem i okrętem. Sama wykonuję moje fotografie i również sama zajmuję się ich obróbką graficzną. Więcej o mnie dowiecie się tutaj: O mnie

Jak pracujesz na ślubie? 

Dyskretnie i z wyczuciem chwili. Podczas przygotowań staram się być zawsze obecna tam, gdzie się najwięcej dzieje, ale równocześnie nie pałętam się pod nogami fryzjerce/makijażystce/rodzinie/świadkom… W czasie ceremonii umiem zachować się odpowiednio, szanuję powagę podniosłej chwili jaką jest złożenie przysięgi małżeńskiej. Zawsze uwzględniam Wasze prośby i uwagi – np. o nie fotografowanie w czasie sakramentu komunii, kazania czy podniesienia. Niezależnie od tego, czy ślub bierzecie w urzędzie, plenerze czy kościele zawsze staram się być jak najmniej widoczna i nie zasłaniać Was gościom.

Równocześnie nie oznacza to, że gdzieś Wam zniknę! Chętnie bawię się z gośćmi na weselu (szczególnie najmłodszymi!) i minimalizuję barierę fotograf-model. Jestem cały czas do Waszej i gości dyspozycji, chętnie słucham Waszych pomysłów na wesołe i kreatywne ujęcia. Nie wstydźmy się i nie krępujmy, ślub to radosny dzień i róbcie wszystko na co macie ochotę! Głupie miny, rzucanie się ciastem, peruki, podskoki…? Wchodzę w to! Romantyczne sztuczne ognie czy klasyczne zdjęcia pozowane? Jak najbardziej. Każda Para jest inna, każdy ślub jest inny i tej zasady się trzymam.

Czy współpracujesz z kamerzystą? 

Tak! Roman z firmy Okamgnienie to mój zaprzyjaźniony kamerzysta, pod którego pracą mogę się spokojnie podpisać. Znamy się od dawna i świetnie się dogadujemy dzięki czemu nasza współpraca owocuje najlepszymi efektami. Romana poznacie tu: Okamgnienie

Ile dostaniemy zdjęć? 

To zależy od pakietu, na który się zdecydujecie. Z samego ślubu (czyli wersji od przygotowań do oczepin) dostajecie ode mnie ok. 330-350 zdjęć. Jest to liczba szacunkowa, bo ze względu na charakter imprezy trudno przewidzieć dokładną ilość. Zdarza mi się oddać zdjęć więcej (przykładowo jeśli na ślubie było wyjątkowo dużo dodatkowych atrakcji) lub minimalną ilość 330 zdjęć (np. jeśli wynajęliście mnie tylko 4 godziny). Jeśli dochodzi nam do tego plener w osobnym dniu lub sesja narzeczeńska to fotografii będzie oczywiście więcej.

Czy dostaniemy zdjęcia przed obróbką graficzną lub/i w innym formacie niż JPG (RAW, TIFF, PNG etc…)? 

Nie. Obróbka graficzna zdjęcia jest bardzo ważnym elementem składającym się na efekt końcowy. Nie oddam Wam materiału przed selekcją lub obróbką z prostej przyczyny – nie jest to praca skończona! A ja nie zaoferuję Wam półproduktu. To trochę tak jakbyście oczekiwali od szewca, że zamiast buta da Wam skórkę, podeszwę, gwoździe i młotek… To nie będzie jego but, tak samo jak zdjęcie „surowe” nie będzie zdjęciem w pełni cudawiankowym.

Na jakim nośniku dostajemy zdjęcia?

Pendrive oraz w galerii dostępnej online.

Kto wybiera zdjęcia do obróbki graficznej? 

Ja. Uwierzcie mi, selekcja to jeden z najbardziej czasochłonnych elementów pracy fotografa i naprawdę nie chcecie przebierać w tej ilości plików sami 😉 Zaufajcie mojemu doświadczeniu i estetyce w selekcjonowaniu Waszych fotografii.

Kto wybiera zdjęcia do albumu?

Wy! Spośród fotografii, które ode mnie dostajecie wybieracie te, które chcecie umieścić w albumie. Na podstawie tego, ile zdjęć wybierzecie ja tworzę projekt albumu oraz go wyceniam. Potem po Waszej akceptacji (i ewentualnych drobnych poprawkach) zamawiamy album i voila!

Jaki jest czas oczekiwania na zdjęcia?

60 dni roboczych (pn-pt) od ostatniego dnia realizacji zlecenia. Co to oznacza? Najczęściej jest to od dnia ślubu. Ale jeśli mamy w pakiecie plener w osobnym dniu, to liczymy ten czas od dnia wykonania sesji plenerowej (o plenerze będzie jeszcze niżej).

Jak wygląda kwestia publikacji fotografii w internecie? 

Zastrzegam sobie prawo do publikacji zdjęć na mojej stronie (tej, którą czytacie), stronach branżowych oraz portalach społecznościowych (facebook, instagram, pinterest). Portfolio jest wizytówką fotografa, bez niego nie trafilibyście do mnie i  nie nawiązalibyśmy współpracy.  Równocześnie uspokajam Was – jeśli jakieś zdjęcie jest dla Was wyjątkowo niezręczne to dajcie znać. Zawsze takie sytuacje rozwiązujemy z korzyścią dla obu stron. Pamiętajcie: w tej pracy bazujemy na zrozumieniu i zaufaniu. Ja ufam Wam, że publikując moje zdjęcia zawsze podacie link do mnie, tak samo ja nigdy nie wykorzystam Waszych zdjęć w celu innym niż do kulturalnej promocji mojej działalności.

Ile godzin pracujesz? 

W zależności od scenariusza Waszego ślubu, ale maksymalnie 12. Po takim czasie pełnego zaangażowania wysiadają mi wewnętrzne akumulatory 😉

Jak wygląda sprawa z dojazdem, noclegiem oraz posiłkami? 

Jedzenie – powiem krótko: jeśli fotografuję dłużej niż 3 godziny to muszę coś zjeść 😀 Nigdy nie piję alkoholu w pracy, ale za to kawę namiętnie.

Nocleg jest uzależniony od odległości ślubu od Krakowa. Gdy impreza odbywa się w odległości do 50 km od miasta to nie ma problemu z noclegiem, bo wracam sobie spokojnie do domu. Jeśli jedziemy gdzieś dalej to proszę o zapewnienie mi noclegu na miejscu.

Dojazd – w zależności od środka transportu (auto, pociąg, bus) dodajemy do ceny reportażu odpowiednią kwotę za dojazd.

Kiedy robimy mini sesję plenerową w dniu ślubu?

Nie potrzebujemy na to dużo czasu, wystarczy 15 minut względnego spokoju. Czas i miejsce: najlepiej po części oficjalnej wesela czyli po pierwszym tańcu i posiłku. Jest to chwila na złapanie oddechu, goście się zajmą zabawą lub jedzeniem, a my możemy wyskoczyć na chwilę na dwór (lub jak to mówimy w Krakowie: na pole ;))

Najchętniej fotografuję w plenerze, najlepiej podczas tak zwanej „złotej godziny” (chwila przed zachodem słońca) ale to oczywiście zależy od kaprysów matki natury. Byłam na niejednym deszczowym ślubie i uwierzcie mi, i tak wyszło pięknie.

Kiedy robimy sesję plenerową w innym dniu? 

Jak najszybciej! Powodów jest wiele ale już tłumacze jak to z tymi plenerami jest… Po pierwsze –  po-ślubne emocje! Kilka dni po ślubie jest najfajniej bo jeszcze jesteście podekscytowani tym, co się wydarzyło, mamy na świeżo wszystkie wspomnienia, dzięki czemu zdjęcia będą najbardziej naturalne. Nie chodzi o to, że rok później się przestaniecie na siebie patrzeć z miłością (życzę Wam żebyście już zawsze patrzyli na siebie tak, jak w dniu zaślubin!), ale jednak ślubna energia wygasa, a to na zdjęciach widać jak fiks. Naturalne pozy i miny wychodzą najlepiej krótko po ceremonii.

Po drugie – termin. Musimy zgrać zarówno mój, jak i Wasz terminarz. Staram się być maksymalnie elastyczna ale musicie też zrozumieć, że szczególnie w sezonie mam również inne zobowiązania i musimy wspólnie popracować nad najlepszym dla nas wszystkich terminem. Usłyszałam kiedyś, ze Pani nie może w tygodniu, a Pan w weekendy. Trochę utrudnia to sprawę pleneru 😉

Po trzecie – formalności. Zdjęcia oddaję Wam WSZYSTKIE na raz. To znaczy reportaż ze ślubu oraz plener razem. Więc jeśli będziemy zwlekać z plenerem, tym bardziej wydłuża Wam się oczekiwanie na materiał ze ślubu. A wszyscy dobrze wiemy, że chcecie dostać fotografie jak najszybciej.

Na plener mamy 12 miesięcy od dnia ślubu. Jeśli do tego czasu nie uda nam się go zrealizować, to niestety przepada. Rok to sporo. Przeleci każda możliwa opcja pogodowa, na która macie ochotę i możemy w tym czasie wybrać się praktycznie wszędzie.

Uf, sporo tego wyszło, ale mam nadzieję, że odpowiedziałam na większość Waszych pytań. Jesli chcecie się jeszcze czegoś dowiedzieć lub po prostu opowiedzieć o Waszej wizji ślubu to piszcie albo po prostu umówmy się na kawę i porozmawiamy!